Mmmmm... jak dawno nie robiłam kolczyków.. sama nie noszę, bo nie lubię, wolę naszyjniki, bransoletki, byle nie kolczyki, choć uszy przekute mam;) Zauważyłam, że pod względem modeliny wykorzystuje mnie cała rodzina.. wczoraj mój brat miał urodziny koleżanki, no i cóż... nie wiedział co ma jej dać i przyszło mu do głowy, że to ja zrobię dla niej prezent(zero kosztów własnych -.-) Lubię go, więc sie zgodziłam:D. Kiedy były w piekarniku przypomniało mi się, żeby zapytać go czy ta dziewczyna ma przebite uszy.. Na szczęście miała:D
Swietnie wyszly, kolor mi sie bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńJa tez ostatnio zrobilam kilka rozyczek, ale nie do kolczykow :)
jakie ładne różyczki Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc, to nie wiem, czy wgl zajmuje się fotografią. czasami zrobię pare zdjęć, kiedy najdzie mnie wena bądź mam chwilę wolnego. A czy od dawna to trwa? Może pare lat, nie więcej :)
OdpowiedzUsuńbtw.śliczne różyczki :)
pozdrawiam, wildblackberry.blogspot.com
Ale Ty musisz mieć łapki zręczne, że Ci takie rzeczy wychodzą. Ja nie miałabym cierpliwości. :> Ładne i uniwersalne, takie wdzięczne. Podobają mi się.
OdpowiedzUsuńNjordh